17.8.10

Tyciński

Tyciński nam się rozgadał. zdarzają się całe zdania:
- ka ja jem (czytaj: ciastko ja zjem)

no i trudniejsze słowa (koń, dom i alleluja sa już dawno opanowane): Asiulku np.

również wtrąca się do rozmów z iście szelmowską miną.
pytamy się przy kolacji: Duży Człowieku, czy ty żyjesz,
na co odpowiada Tyciński: żyje, żyje ;-)

zaczyna się robić coraz zabawniej. nie rozumiem, dlaczego pewne słowa wychodzą a inne nadal traktowane są pierwszą sylabą jak "pi", które oznacza np. picie ale też pieniądze.